Test: Citroen Xantia II 1.8i 16V

Citroeny dawniej zachwycały przede wszystkim niesamowicie komfortowym hydropneumatycznym zawieszeniem. Do tego Xantia uchodziła za najbardziej bezproblemowy model marki. Sprawdzamy, czego spodziewać się po 25-letnim Citroenie Xantii i czy spełnia on rolę klasyka.

Historia

Citroën Xantia zadebiutował na Salonie Samochodowym w Genewie w marcu 1993 roku jako następca modelu BX, który był produkowany przez ponad dekadę. Prace projektowe nad Xantią trwały aż sześć lat, a za jej design odpowiadało renomowane studio Bertone. Model ten zdobył uznanie na rynku, zajmując drugie miejsce w plebiscycie na Europejski Samochód Roku, ustępując jedynie Fordowi Mondeo.

Xantia była pierwszym modelem Citroëna, który wprowadził nowe nazewnictwo, odchodząc od wcześniejszych dwuliterowych oznaczeń. W 1994 roku auto przeszło subtelne zmiany stylistyczne, w tym modyfikacje przedniego grilla. Na przełomie lat 1997 i 1998 Citroën przeprowadził większy lifting, w wyniku którego powstała wersja określana jako Faza II (Phase II).

Produkcja Xantii we Francji trwała do 2001 roku, a jednym z najpopularniejszych silników pod koniec jej europejskiej kariery była nowoczesna jednostka wysokoprężna 2.0 HDI. Po zakończeniu produkcji w Europie model ten był nadal wytwarzany w Iranie przez firmę SAIPA aż do 2010 roku. Produkcję zakończono ze względu na problemy z dostawami podzespołów z Francji. Dodatkowo Xantię przez krótki czas montowano również w Chinach.

Xantia była istotnym krokiem w ewolucji Citroëna, łącząc innowacyjny design z charakterystycznym dla marki komfortem i technologią.

Wyoblony przód wyróżnia II fazę modelu, dostępną w latach 1998-2001
Kapitalna linia boczna w kształcie klina, bardzo zgrabna tylna część auta
Po modernizacji klosze świateł zmieniono na biało-czerwone

Testowany egzemplarz

Samochód zakupiliśmy w okolicach Drezna. Poprzedni właściciel miał już prawie 90 lat i użytkował go bardzo długo (ale nie od nowości). Dotychczas auto przejechało zaledwie 138 tys. km. Jest to wersja wyposażeniowa SX. Samochód pochodzi z 1998 r.

Jak wygląda?

Studio Bertone stworzyło dla Citroëna wyjątkowy projekt – linia Xantii, zwłaszcza profil boczny, nadal prezentuje się atrakcyjnie nawet z perspektywy współczesnych standardów. Charakterystyczna sylwetka w kształcie klina wyróżnia się także dobrym współczynnikiem oporu powietrza (Cx = 0,32), co w tamtych czasach było świetnym wynikiem.

Przód pojazdu nawiązuje stylistycznie do wcześniejszego modelu XM, a w momencie premiery wyglądał bardzo nowocześnie. Po drugim liftingu zyskał bardziej zaokrąglone kształty, a projektanci dodali nowe reflektory przeciwmgielne oraz zmodyfikowane zderzaki, co nadało autu świeższy wygląd.

Tył samochodu zaprojektowano elegancko, choć mniej awangardowo niż w modelu XM. Poziome tylne światła, początkowo dymione, po liftingu otrzymały bardziej klasyczne klosze w kolorach biało-czerwonym. Te zmiany podkreśliły uniwersalny charakter Xantii, łącząc oryginalność z ponadczasową elegancją.

Z tyłu względnie sporo miejsca, sympatyczna tapicerka foteli

W czasach swojej produkcji Citroën Xantia był typowym przedstawicielem segmentu D, choć pod koniec jej wytwarzania zaczęła uchodzić za jeden z mniejszych modeli w tej klasie, ponieważ auta systematycznie „rosły” z roku na rok. Mimo to konstruktorzy zdołali stworzyć przestronne wnętrze, którego szerokość z przodu dorównywała nawet samochodom z wyższego segmentu, takim jak BMW serii 5 E39. Pod tym względem Xantia wyprzedzała konkurencję, w tym także marki premium – na przykład BMW E36 było węższe aż o 6 cm.

Z tyłu sytuacja wyglądała mniej korzystnie. Kanapa była stosunkowo wąska, co mogło ograniczać komfort podróży. Z kolei ilość miejsca na nogi była bardzo przyzwoita – kierowca o wzroście 180 cm zostawiał pasażerom z tyłu 24 cm przestrzeni, co, choć nieco mniej niż w Peugeocie 405, nadal stanowiło dobry wynik. Dodatkowo pasażerowie siedzieli dość wysoko – siedzisko tylnej kanapy znajdowało się na wysokości 39 cm, co przewyższało standardy większości aut produkowanych w tamtych latach.

Bagażnik o pojemności 483 litrów był odpowiednio duży i praktyczny. Charakteryzował się umiarkowaną głębokością i szerokością, ale był stosunkowo płytki (44 cm). Dzięki dużej klapie załadunek był łatwy, choć wysoki próg (71 cm) mógł sprawiać trudności. Na plus należy zaliczyć asymetrycznie składaną kanapę oraz prawie płaską podłogę po jej złożeniu, co ułatwiało przewożenie większych przedmiotów. Interesującym rozwiązaniem było przesuwane do przodu siedzisko, które dodatkowo zwiększało funkcjonalność bagażnika.

Bagażnik dość spory, funkcjonalny (nieco za płytki) i łatwo dostępny
Można go łatwo powiększyć w razie potrzeby

Jednym z najbardziej zaskakujących aspektów Citroëna Xantii jest wysoka jakość wykonania. Nawet po ćwierćwieczu użytkowania wnętrze pozostaje solidne – nic nie trzeszczy ani nie skrzypi, co daje wrażenie obcowania z samochodem japońskiej produkcji. Deska rozdzielcza jest estetyczna i wykonana z materiałów o dobrej jakości. Co więcej, w porównaniu do konkurentów klasy premium z tamtego okresu, takich jak BMW E36 czy Mercedes W202, Xantia wcale nie odstaje pod tym względem.

Po latach wszystkie przełączniki działają bez zarzutu, a elementy wnętrza nie noszą śladów nadmiernego zużycia – nic nie jest powycierane ani połamane. Oczywiście, jak to bywa w Citroënach, znajdziemy tu kilka nietypowych rozwiązań, które mogą budzić zdziwienie, jak choćby włącznik ogrzewania przedniej szyby umieszczony na prawej dźwigience. Są to jednak drobiazgi, do których można się przyzwyczaić.

W typowym dla lat 90. stylu wnętrze oferuje ograniczoną ilość kieszeni i schowków. Nawet ten przed pasażerem nie imponuje pojemnością. Mimo to obsługa auta jest intuicyjna, a zegary zasługują na szczególną pochwałę – ich miętowe, subtelne podświetlenie jest wyjątkowo przyjemne dla oka i zapewnia doskonałą czytelność.

Elegancka deska rozdzielcza z radiem pod przykrywką. Wysokiej jakości materiały
Środkowa konsola z klimatyzacją i jej suwakową regulacją, radiem oraz drewnianym panelem z zegarkiem
Wyjątkowo czytelne zegary
…z miętowym podświetleniem.
Wysoka jakość wykończenia drzwi. W uchwycie niewielki schowek
Schowek pasażera nie jest za duży, ale za to zamykany na kluczyk
W środku podstawki na kubki – za wiele nie utrzymają

Jak na 1998 rok, wyposażenie Citroëna Xantii jest wyjątkowo bogate, zarówno pod względem bezpieczeństwa, jak i komfortu. Na pokładzie znajdują się aż cztery poduszki powietrzne – imponująca liczba, szczególnie w porównaniu z konkurencją. Dla przypomnienia, trzy lata starsza Mitsubishi Sigma nie oferowała żadnej poduszki, a rok starszy Saab 9-5 miał ich tylko dwie. Oczywiście standardem jest także obecność systemu ABS.

Pod względem komfortu Xantia również robi wrażenie. W wyposażeniu znajdziemy automatyczną klimatyzację z intuicyjnym sterowaniem za pomocą suwaków, cztery elektryczne szyby (z funkcją automatycznego opuszczania po stronie kierowcy), elektrycznie regulowane lusterka, a także radio CD zamykane elegancką klapką. Dodatkowo na desce rozdzielczej umieszczono zegarek z wyświetlaczem temperatury. Komfort jazdy zwiększa wspomaganie kierownicy, a estetykę wnętrza podkreślają trwałe, pseudodrewniane okleiny.

Nasz egzemplarz został dodatkowo wyposażony w zewnętrzne owiewki drzwi z logiem Citroëna, które nie tylko dodają charakteru, ale również zwiększają praktyczność. Wszystko to sprawia, że Xantia była jednym z lepiej wyposażonych samochodów w swojej klasie pod koniec lat 90.

Zawieszenie regulujemy dźwignią pośrodku. Obok przyciski do otwierania szyb, na szczęście nie jedyne.
Duża lampka na słupku B

Auto jest dość przeszklone, więc widoczność z punktu widzenia kierowcy jest niezła. Przez ścięty przód zupełnie nie widać, gdzie się on kończy (a auto zwrotne nie jest)., widoczność na boki i w lusterkach bardzo dobra, do tyłu średnia jak to w liftbacku. Trzeba przyzwyczaić się do specyficznego lusterka wewnętrznego.

Jak jeździ

W testowanej Xantii zamontowano jeden z pierwszych szesnastozaworowych silników Citroëna, oznaczony kodem XU7 JP4 / LFY. Jednostka 1.8 z serii XU, produkowanej w latach 1982–2001, była dostępna w wersjach ośmiozaworowych (88 i 101 KM) już od początku produkcji modelu. Wersja szesnastozaworowa, oferująca większą wydajność, zadebiutowała w 1995 roku.

Silnik o mocy 110 KM zajmuje miejsce w środku gamy jednostek napędowych oferowanych w Xantii. Maksymalny moment obrotowy wynosi 155 Nm i jest osiągany przy 4250 obr./min. Pod względem osiągów katalogowe dane wskazują, że Xantia przyspiesza do 100 km/h w 10,8 sekundy, co plasuje ją w średniej kategorii w swojej klasie, biorąc pod uwagę moc silnika.

Moc110 KM
Maksymalny moment obrotowy155 Nm/4250 obr./min.
Przyspieszenie 0-100 km/h10,8 s.
Prędkość maksymalna194 km/h
Elastyczność 60-100 km/h na IV biegu11,9 s.
Elastyczność 80-120 km/h na V biegu17,6 s.

W praktyce, mimo zastosowania 16 zaworów, silnik Xantii nie jest demonem prędkości. Przy włączaniu się do ruchu na autostradzie wymaga solidnego wciśnięcia gazu, a w trudniejszych warunkach czasami nawet do oporu. Jednostka nabiera większego momentu obrotowego powyżej 3000 obr./min, choć nie towarzyszy temu tak nagły przypływ mocy, jak w silnikach japońskich. Jednocześnie, poniżej tej granicy silnik nie sprawia wrażenia ospałego, co pozwala na całkiem przyzwoitą dynamikę w miejskim ruchu.

Przy prędkości około 100 km/h silnik osiąga 3000 obr./min i staje się wyraźnie słyszalny. Podróżowanie z prędkościami 120–130 km/h jest już umiarkowanie komfortowe ze względu na rosnący poziom hałasu.

Elastyczność silnika wypada przeciętnie. Przyspieszenie od 60 do 100 km/h na IV biegu zajmuje 11,2 sekundy, natomiast od 80 do 120 km/h na V biegu aż 19,2 sekundy. Dla porównania, Nissan Primera 2.0 (115 KM) na IV biegu osiąga nieco lepszy wynik, a na V biegu wyraźnie góruje, pokonując ten zakres o 5 sekund szybciej. Z kolei słabsze Daewoo Espero pozostaje zauważalnie w tyle. BMW E34 520i ma podobną dynamikę na IV biegu, ale na V biegu wyraźnie dystansuje Xantię – w tym zakresie nawet model 518i okazuje się szybszy.

Podsumowując, elastyczność silnika prezentuje się następująco: w zakresie 60–100 km/h na IV biegu jest dobra, ale w przedziale 80–120 km/h na V biegu mogłaby być zdecydowanie lepsza.

Silnik 1.8i 16v: niezbyt żwawy, ale trwały

Silnik XU w Xantii nie należy do najbardziej oszczędnych. W trasie samochód zużywa średnio 6,7 l/100 km, w mieście spalanie wzrasta do 12,2 l/100 km, a średnia wynosi 8,7 l/100 km. Jak na jednostkę o mocy 110 KM i standardy końcówki lat 90., to dość dużo.

Dla porównania, w testowanym Daewoo Espero 1.8 z automatyczną skrzynią biegów osiągnęliśmy podobne wyniki, mimo że było to auto słabsze. Podobnie pali lżejszy Peugeot 405 1.9 SRI (120 KM) oraz większe i mocniejsze modele, takie jak Honda Accord 2.0 Coupe (147 KM) czy Nissan Primera 2.0 (115 KM, automat). Jednak Primera 2.0 eGT z manualną skrzynią biegów i 150 KM okazuje się bardziej ekonomiczna, podobnie jak BMW E36 z silnikiem o mocy 113 KM.

Podsumowując, jednostka napędowa Xantii plasuje się w środku stawki pod względem zużycia paliwa wśród podobnych modeli z tego okresu i klasy.

Średnie spalanie8,7 l/100 km
Spalanie w trasie6,7 l/100 km
Spalanie w mieście12,2 l/100 km

Skrzynia biegów w Xantii działa w charakterystyczny dla francuskich samochodów sposób – biegi nie wchodzą tak płynnie, jak w autach niemieckich, szwedzkich czy japońskich. Zawsze można wyczuć pewien opór. Mimo to zauważalny jest postęp w porównaniu do starszych modeli, takich jak testowany przez nas Peugeot 405.

Nieco problematyczne może być jednak umiejscowienie gałki zmiany biegów. W samochodach klasy średniej przyzwyczailiśmy się do dźwigni znajdującej się blisko kierowcy, co ułatwia jej obsługę. W Xantii natomiast jest ona umieszczona dalej, w sposób bardziej typowy dla aut miejskich, co może nieco obniżać komfort użytkowania, zwłaszcza podczas dłuższych podróży.

Ładna gałka zmiany biegów, żeby jeszcze lepiej ta skrzynia działała

Układ kierowniczy Xantii, typowy dla starszych francuskich aut, nie dostarcza wielu informacji o tym, co dzieje się z przednimi kołami. Kierowca jest raczej odseparowany od drogi, co nie sprzyja dynamicznej jeździe. Sportowego charakteru w tym Citroënie nie znajdziemy ani odrobiny. Samochód reaguje na ruchy kierownicą z pewnym opóźnieniem, a podczas jazdy autostradą wyraźnie czuć, że układ kierowniczy jest zbyt mocno wspomagany. Dodatkowo Xantia nie została zaprojektowana z myślą o szybkiej jeździe po autostradach – powyżej 130 km/h auto zaczyna się męczyć, a jego podatność na boczne podmuchy wiatru staje się zauważalna.

Pod względem komfortu jazdy Xantia jest jednak niemal bezkonkurencyjna. Nierówności drogi, takie jak zapadnięte studzienki czy progi zwalniające, są pochłaniane w sposób niemal niewyczuwalny dla pasażerów. W kabinie nie słychać również metalicznych dźwięków pracy zawieszenia. Auto dosłownie płynie nad drogą, czasem wpadając w delikatne kołysanie przodem, co wynika z dość długiego przedniego zwisu. Nic dziwnego, że Xantia cieszyła się popularnością wśród starszych kierowców – jest to model idealny dla tych, którzy cenią komfort ponad wszystko.

Hamulce działają poprawnie – ani wyjątkowo mocne, ani przesadnie słabe, jak to czasem bywa w szwedzkich autach. Promień zawracania wynosi około 12 metrów, co może być pewnym ograniczeniem w ciasnych manewrach.

Trwałość

Citroën Xantia zawsze zaskakiwał pozytywnymi wynikami w rankingach niezawodności TUV, często wyprzedzając inne francuskie konstrukcje. Trwałość tego modelu rzeczywiście jest solidna, co potwierdza liczba zachowanych egzemplarzy na rynku. Ocynkowane nadwozie skutecznie chroni przed korozją, choć w warunkach polskich, gdzie na drogach używa się dużych ilości soli, mogą pojawić się ogniska rdzy – szczególnie warto zwrócić uwagę na stan podwozia.

Silniki serii XU, choć nie wyróżniają się dynamiką ani niskim zużyciem paliwa, są cenione za swoją trwałość i prostotę obsługi. Typowym problemem tych jednostek są jednak wycieki oleju, które warto regularnie monitorować.

Zawieszenie hydrauliczne, będące jedną z głównych cech Xantii, również wykazuje się solidnością, ale wymaga okresowej konserwacji. Średnio co 150 tys. km konieczna jest wymiana gruszek oraz przewodów hydraulicznych, które z czasem ulegają zużyciu lub parcieją. Te prace najlepiej zlecić wyspecjalizowanemu serwisowi, co może wiązać się z dodatkowymi kosztami. Poza tym, podobnie jak w innych samochodach, należy regularnie sprawdzać stan elementów zawieszenia takich jak łączniki i tuleje. W testowanym egzemplarzu wymagały one wymiany, co jest dość typowe przy wieloletniej eksploatacji.

Podsumowując, Citroën Xantia to model, który przy odpowiedniej dbałości o serwisowanie może służyć przez lata, łącząc niezawodność z charakterystycznym dla marki komfortem.

Instalacja elektryczna w Xantiach jest jeszcze prosta i rzadko płata figle – ale po tylu latach zawsze coś może niedomagać (najczęściej przełączniki, immobilizer). Materiały wykończeniowe trwałe, choć tapicerka foteli może się przecierać na bokach foteli. Z fabrycznych kołpaków często schodzi lakier.

Sytuacja rynkowa

Citroën Xantia wydaje się modelem, który często był użytkowany przez starsze osoby lub w ramach prywatnego użytkowania. Dzięki temu na rynku można znaleźć wiele egzemplarzy z relatywnie niskimi przebiegami. Większość z nich pochodzi z Francji i Hiszpanii, gdzie samochody te były szczególnie popularne. Niestety, koszty sprowadzenia aut z tych krajów bywają dość wysokie. Alternatywą jest poszukiwanie egzemplarzy w Niemczech lub Polsce, choć w naszym kraju dominują pojazdy mocno wyeksploatowane.

Najwięcej ofert dotyczy modeli z tzw. fazy II (lata 1998–2002). Silnik 1.8i 16V był wówczas jedną z bardziej popularnych jednostek napędowych, co ułatwia znalezienie takiej wersji. Xantia niedawno przeszła przez okres najniższych cen, ale już zaczyna z niego wychodzić. Jeszcze do niedawna można było znaleźć egzemplarze w cenie 2–4 tys. zł, natomiast obecnie najtańsze, sprawne samochody z aktualnym przeglądem technicznym kosztują około 5 tys. zł. Za dobrze utrzymaną Xantię trzeba zapłacić od 6 do 10 tys. zł, a ceny rzadszych wersji, takich jak V6 czy Activa, mogą być znacznie wyższe.

Warto jednak pamiętać, że spory odsetek dostępnych na rynku egzemplarzy (około połowa) wymaga serwisu lub remontu zawieszenia. Często właściciele decydują się na sprzedaż auta właśnie w momencie, gdy koszty naprawy hydraulicznego zawieszenia zaczynają rosnąć. Dlatego przed zakupem warto dokładnie sprawdzić stan techniczny pojazdu, zwłaszcza układu zawieszenia.

Przycisk ogrzewania tylnej szyby w manetce

Podsumowanie

Dobre auto na pierwszego klasyka! Lub na klasyka do 10 tys. złotych. Jest w miarę współczesne, ale ma nietypowe rozwiązania, niestosowane już od kilku lat w samochodach. Jednocześnie tanie w utrzymaniu, nie koroduje i łatwo o części. Co więcej, można go używać także lżejszą zimą.

Punktacja dla współczesnych samochodów:

Kategoria (ocena dla aut używanych)Max.Citroen Xantia 1.8i 16v 1998
Wielkość wnętrza (jak na segment)108
Wygoda użytkowania108
Ergonomia (deska rozdzielcza)108
Wyposażenie (jak na segment)106
Widoczność107
Bagażnik (jak na segment)107
Osiągi (jak na segment)103
Prowadzenie, zakręty105
Hamowanie104
Bezpieczeństwo102
Układ kierowniczy (precyzja)103
Komfort108
Spalanie (jak na segment)104
Trwałość nadwozia107
Trwałość mechaniczna106
Trwałość wnętrza108
Koszty utrzymania107
Średnio105.94

Related Posts

Dodaj komentarz