Mercedes W124 300D 1991
Pierwszym z Mercedesów youngtimerów, który trafił do naszej kolekcji, jest wersja z najmocniejszym dieslem bez turbodoładowania dostępna w tym modelu – 6-cylindrowa jednostka OM603 o mocy około 113 KM, w zależności od wersji. Silnik ten był produkowany przez niemal cały okres wytwarzania modelu, czyli w latach 1985–1993.
Historia
Silnik OM603 zadebiutował w 1985 roku w modelu W124, zastępując wcześniejszą, 5-cylindrową jednostkę diesla OM617, stosowaną m.in. w W123. OM603 był dostępny również w wariantach 3-litrowych i 3,5-litrowych z turbodoładowaniem, montowanych w modelach klasy S – W126 i W140 – produkowanych w latach 80. i 90. W tych większych wersjach silnik eksportowano do USA, gdzie początkowo napotkał trudności z dostosowaniem do obowiązujących norm emisji spalin. Jego produkcja zakończyła się w 1996 roku.
W modelu W124 silnik występował w podstawowym wariancie bez turbodoładowania, o mocy 109–113 KM, w zależności od obecności katalizatora. Były także wersje z turbodoładowaniem o mocy 143–147 KM, ale wyprodukowano ich bardzo niewiele. W modelu W126 zastosowano warianty 300 SDL (148 KM) oraz 350 SDL (136 KM), natomiast w W140 dostępne były wersje 300 S i 350 SD o mocy 150 KM. Wersje 3,5-litrowe z turbo, stosowane w klasie S, uchodzą za mniej niezawodne i cieszą się mniejszym uznaniem, podczas gdy podstawowy wariant 300D bez turbo zdobył opinię wyjątkowo trwałego, z licznymi przykładami przebiegów przekraczających milion kilometrów.
W modelu W124 w nadwoziu sedan wyprodukowano około 166 tys. egzemplarzy z silnikiem 300D. Nie był on oferowany w wersji kombi. W tej liczbie zawiera się mniej niż 1500 egzemplarzy z napędem 4Matic oraz około 23 tys. samochodów z klasy E, produkowanych po 1993 roku. W sumie z linii produkcyjnych zjechało około 762 tys. sedanów W124 z silnikami diesla, z czego wersja 300D zajmuje trzecie miejsce pod względem popularności, po modelach 250 D i 200 D, stanowiąc niespełna 22% całkowitej produkcji diesli w wersji sedan.
Wersje z turbodoładowaniem, takie jak 250 D turbo i 300 D turbo, były znacznie mniej popularne i dziś należą do rzadkości.

Przedmiot testu
Mercedes W124 (klasa E) 300D z 1991 roku, z oryginalnym przebiegiem 404 tys. km, pochodzi z Francji i wyposażony jest w 5-biegową manualną skrzynię biegów oraz wersję silnika bez katalizatora. Wśród opcjonalnego wyposażenia znajdują się szyberdach, czujnik temperatury zewnętrznej, podłokietnik i chowane zagłówki, co podnosi komfort użytkowania.
Wartość takiego auta w stanie określanym jako „2” (bardzo dobry) wynosi około 6000 EUR, natomiast w stanie „3” (dobry) to około 3000 EUR. W Polsce jednak ceny takich pojazdów są zazwyczaj niższe, ponieważ klasyczne diesle nie są jeszcze w pełni doceniane. Dla wielu osób wciąż kojarzą się głównie z intensywnie eksploatowanymi taksówkami, co zaniża ich postrzeganą wartość na rynku. Niemniej jednak, dla entuzjastów motoryzacji i kolekcjonerów, zadbany egzemplarz 300D z oryginalnym wyposażeniem i historią może być cennym i pożądanym nabytkiem.

Stylistyka
Nadwozie zaprojektowane przez słynnego Bruno Sacco uchodzi za jednego z ostatnich prawdziwych Mercedesów i jest kwintesencją stylu mercedesowskiego lat 80. Zbliżoną stylistykę mają produkowane w tych czasach modele W201 (190), R129 (klasa SL) i później W140 (klasa S).
Nadwozie
Pod względem przestronności wnętrza Mercedes W124 reprezentuje dobry standard klasy wyższej z lat 80. Warto pamiętać, że w tamtych czasach wiele samochodów było znacznie ciaśniejszych niż współczesne modele, a także miało mniejsze rozmiary. Dlatego szerokością wnętrza W124 ustępuje nawet niektórym przedstawicielom klasy średniej sprzed około 15 lat, takim jak Mazda 6.
Miejsca na nogi również jest mniej niż w obecnych samochodach tej klasy. Przy ustawieniu fotela kierowcy dla osoby o wzroście około 180 cm, z tyłu pozostaje jedynie 19 cm przestrzeni na nogi. Co ciekawe, mimo ograniczonej ilości miejsca, tylna kanapa zapewnia całkiem wygodne siedzenie dzięki swojej głębokości. Dodatkowo, przestrzeń od kanapy do sufitu wynosząca 89 cm sprawia, że pasażerowie nie muszą martwić się o brak miejsca na głowę.
Bagażnik o pojemności 485 litrów jest bardzo foremny i ustawny, co czyni go praktycznym. Otwór załadunkowy umieszczono wyjątkowo nisko jak na sedana – na wysokości jedynie 62 cm. To znacznie niżej niż w większości samochodów z lat 80., z których wiele miało wyżej położone progi załadunkowe lub w ogóle nie oferowało otwierania tylnej części nadwozia wraz z klapą bagażnika.

Siedzenia w Mercedesie W124 są niezwykle wygodne, przywodząc na myśl komfort kanapy w salonie u babci. Z pewnością nie oferują dobrego trzymania bocznego w zakrętach, ale trudno oczekiwać dynamicznej jazdy od samochodu z wolnossącym dieslem. Ich największą zaletą jest miękkość i zdolność do „resorowania” w każdych warunkach, co czyni je idealnymi na długie podróże.
Tylna kanapa wydaje się jeszcze bardziej miękka, co dodatkowo podnosi komfort pasażerów. Trwałość tych siedzeń jest równie imponująca – nawet po wielu latach użytkowania zachowują swoje właściwości, co tylko potwierdza legendarne wykonanie W124.

Pod względem obsługi Mercedes W124 uchodzi za jeden z najbardziej przyjaznych kierowcy samochodów w historii. Rozmieszczenie przycisków na środkowym panelu deski rozdzielczej jest intuicyjne – od razu wiadomo, do czego służy każdy element. Minimalistyczny układ obejmuje pokrętło wentylacji, przycisk świateł awaryjnych, ogrzewanie tylnej szyby oraz przycisk do składania zagłówków. Prosta, funkcjonalna ergonomia sprawia, że obsługa auta jest wyjątkowo łatwa i wygodna.
Szczególną uwagę należy zwrócić na pracę pojedynczej wycieraczki przedniej szyby, która skutecznie pokrywa większą powierzchnię niż typowe rozwiązania z dwoma wycieraczkami. Ma ona trzy tryby pracy, zapewniając odpowiednią szybkość w różnych warunkach atmosferycznych, co znacząco poprawia widoczność.
Ciekawostką są zewnętrzne lusterka o różnych rozmiarach. Lewe lusterko, choć nieco za małe, było typowe dla samochodów z tamtych lat. Prawe lusterko jest większe, bardziej praktyczne i dodatkowo sterowane elektrycznie za pomocą przycisku umieszczonego na panelu pomiędzy przednimi fotelami. To rozwiązanie wyróżnia W124 wśród aut swoich czasów i dodatkowo podkreśla przemyślaną funkcjonalność tego modelu.

Ogrzewanie w Mercedesie W124 jest niezwykle wydajne, zwłaszcza po osiągnięciu przez silnik właściwej temperatury roboczej. Nawet podczas mroźnych dni wystarczy ustawić dmuchawę na pierwszy lub drugi bieg, aby skutecznie ogrzać wnętrze. Współczesne samochody mogą jedynie pozazdrościć tak szybkiego nagrzewania kabiny.
Większość egzemplarzy W124 charakteryzuje się dość skromnym wyposażeniem, co dotyczy również naszego auta. W drzwiach znajdują się klasyczne korbki do obsługi szyb. Mimo to dodano kilka praktycznych elementów, takich jak czujnik temperatury zewnętrznej i odchylany podłokietnik, który znacząco podnosi komfort podczas dłuższych podróży.
Silnik
Testowany przez nas model ma 113 KM i wg danych technicznych powinien przyspieszać do 100 km/h w 13,7 s. i rozpędzać się do 190 km/h. Osiąga maksymalny moment obrotowy 191 Nm przy 2800-3050 obrotów na minutę.

Największy wolnossący diesel stosowany w samochodach osobowych, czyli OM603 w Mercedesie 300D, może nieco zaskoczyć współczesnych kierowców. Przed osiągnięciem temperatury roboczej, co trwa kilka-kilkanaście minut, silnik jest dość ospały. Nawet po rozgrzaniu ruszanie spod świateł wymaga cierpliwości – jedynka i dwójka zapewniają tylko umiarkowaną dynamikę, która pozwala konkurować z autobusem Solaris lub ciężarówką. Kierowcy dostawczaków często tracą cierpliwość, jadąc za tym Mercedesem. Miasto zdecydowanie nie jest naturalnym środowiskiem tego modelu, co rodzi pytania, dlaczego kiedyś tak chętnie wybierali go taksówkarze.
Dopiero przy prędkościach od 60 km/h jazda staje się przyjemna. Silnik najlepiej czuje się w przedziale 2–3,5 tys. obrotów na minutę, gdzie osiąga optymalną dynamikę. Piłowanie go powyżej tego zakresu nie przynosi żadnych korzyści. Mercedes doskonale nadaje się do spokojnego cruisingu z prędkością 70–90 km/h, a jego prawdziwy potencjał ujawnia się na autostradzie. Przy 100 km/h na piątym biegu silnik pracuje cicho, w okolicach 2500 obr./min. Nawet przy 130 km/h nie jest zbyt głośno, choć wtedy do wnętrza zaczyna wnikać szum powietrza. W zakresie 70–120 km/h silnik wykazuje zaskakującą elastyczność, pozwalając na płynne wyprzedzanie przy prędkościach autostradowych – od 130 do 140 km/h wciąż można sprawnie przyspieszyć. Elastyczność tego Mercedesa jest porównywalna z Mazdą 6 1.8, mimo że ta ostatnia przyspiesza do setki o ponad 2,5 sekundy szybciej.
Elastyczność:
- 60–100 km/h (IV bieg): 13,1 s
- 80–120 km/h (V bieg): 19,9 s
Skrzynia biegów działa precyzyjnie, choć drogi prowadzenia są dość długie. Wybieranie przełożeń nie sprawia żadnych problemów, a wsteczny bieg, załączany do góry, jest ciekawym i rzadko spotykanym rozwiązaniem. Pomimo przebiegu, układ napędowy wciąż prezentuje bardzo dobrą kondycję.
Zużycie paliwa
W porównaniu ze współczesnymi dieslami spalanie jest dość wysokie, szczególnie w mieście, gdzie wynosi średnio 9,8 l/100 km. Poza miastem Mercedes spala według danych fabrycznych od 5,4 l/100 km (przy 90 km/h) do 7 l/100 km (przy 120 km/h), co jak na duży samochód z przełomu lat 80. i 90. jest bardzo dobrym wynikiem. Utrzymanie takich rezultatów jest jednak trudniejsze obecnie, ze względu na wysokie przebiegi tych aut. Dla porównania, w tamtych czasach samochody klasy E często spalały powyżej 10 l/100 km przy prędkości 120 km/h.
Mercedes 300D okazuje się bardziej ekonomiczny niż BMW E34 518i (o tej samej mocy 113 KM), które również testowaliśmy. Średnie spalanie według danych fabrycznych wynosi 7,4 l/100 km, choć w praktyce może być nieco wyższe, oscylując wokół 8 l/100 km. Mimo to, wśród wersji W124, 300D jest jednym z najlepiej łączących akceptowalne osiągi z niskim zużyciem paliwa. Jest wyraźnie mocniejszy od modeli 200D i 250D, a zarazem oszczędniejszy od 200E i 230E. To idealny wybór dla tych, którzy cenią komfort, trwałość i oszczędność.
Podwozie
Nasz egzemplarz różni się od standardowego 300D dzięki obniżonemu przedniemu zawieszeniu oraz aluminiowym felgom AMG, co znacząco wpływa na odczucia z jazdy. Przednie zawieszenie, choć dość twarde, nadal zapewnia komfort, jednak nie tłumi nierówności tak skutecznie, jak standardowe zawieszenie w W124, a nawet w BMW E34. Tylne zawieszenie wielowahaczowe pozostaje jednak wzorem komfortu – w połączeniu z miękką tylną kanapą daje wrażenie podróżowania w wygodnym saloniku.
Dzięki obniżonemu przedniemu zawieszeniu samochód prowadzi się nieco stabilniej, co zauważalne jest zwłaszcza przy dynamiczniejszych manewrach. Mercedes W124 pozostaje mistrzem stabilności na prostej – jedzie pewnie i bardzo spokojnie. Układ kierowniczy, choć nieco mniej precyzyjny, szczególnie podczas szybkiego pokonywania łuków na autostradzie, zapewnia odpowiednią kontrolę. Na prostej drodze układ jest przyjemnie neutralny i nie wymaga ciągłych korekt, co docenia wielu kierowców.
Wspomaganie kierownicy działa bardzo dobrze jak na wiek samochodu. Parkowanie jest niezwykle łatwe, jednak niektórzy mogą odczuwać, że wspomaganie jest zbyt mocne podczas jazdy autostradą, co może wpływać na subiektywne poczucie kontroli. Mimo to, prowadzenie W124 w każdej sytuacji pozostaje przyjemne i daje poczucie solidności oraz komfortu, z jakich słynie ten model.

Układ hamulcowy, jak na lata produkcji auta, był dobry, obecnie można go uznać za średni w stosunku do aut poruszających się po drogach. Produkowane w tym samym czasie BMW E34 wypadało pod tym względem wyraźnie lepiej.
Trwałość
Trwałość Mercedesów W124, zwłaszcza w wersjach z silnikami diesla, jest niemal legendarna. Gdy pokazujemy nasz egzemplarz z przebiegiem nieco ponad 400 tys. km, reakcje bywają podobne: „Ech, to przecież tyle co nic” albo „Jeszcze się nawet nie dotarł” – czego raczej nie usłyszymy o współczesnych samochodach. I rzeczywiście, te silniki często przekraczały przebieg miliona kilometrów bez konieczności generalnego remontu.
Problemem na polskim rynku jest jednak kwestia wiarygodności przebiegów. Większość egzemplarzy sprowadzanych do kraju była „korygowana” na przestrzeni lat. Ktoś mógł „skręcić” licznik już 20 lat temu po sprowadzeniu auta z Niemiec, później kolejny właściciel mógł zrobić to samo przy sprzedaży 10 lat temu, a następny „dokręcić” jeszcze raz. W efekcie prawdziwy przebieg wielu egzemplarzy pozostaje nieznany.
Producent zaleca wymianę oleju w silniku co 7,5 tys. km (maksymalnie 10 tys. km). Do silnika 300D wchodzi ponad 7 litrów oleju, co mogło być pewnym wyzwaniem finansowym dla niektórych właścicieli. Można tylko zastanawiać się, ilu użytkowników w Polsce przestrzegało tych zaleceń i przeprowadzało regularne wymiany oleju, co jest kluczowe dla utrzymania legendarnej trwałości tych silników.

I tu pojawia się pewien paradoks – ponieważ Mercedes W124 „zawsze jeździ”, często bywa źle serwisowany, co przekłada się na przeciętny stan większości egzemplarzy dostępnych na rynku. Choć podwozie jest trwałe, zdarzają się problemy z wahaczami lub układem hamulcowym, które wymagają uwagi.
Elektryka, choć generalnie niezawodna, może sprawiać problemy ze względu na wiek auta. W naszym egzemplarzu konieczna była naprawa styków w jednej z lamp. Dość często spotykaną usterką są niedziałające zegary lub wskaźniki na desce rozdzielczej – w naszym przypadku przestał działać wskaźnik poziomu paliwa.
Wnętrze również ma swoje bolączki. Drewniane okładziny, choć stylowe, z czasem pękają – to charakterystyczna cecha tego modelu. Problemy mogą sprawiać także mechanizmy zamykania drzwi kierowcy (ograniczniki, zawiasy, uszczelki), mechanizmy opuszczania szyb (wyrobione elementy) oraz działanie centralnego zamka.
Na plus trzeba jednak zaliczyć trwałość tapicerki. W naszym egzemplarzu, mimo przebiegu 400 tys. km, zachowała się w idealnym stanie. Dopiero przy wyższych przebiegach można zauważyć wytarcia, szczególnie na boczkach fotela kierowcy, co jest typowe dla intensywnie użytkowanych egzemplarzy. Mimo drobnych problemów, wnętrze wciąż potrafi zachwycać solidnością i funkcjonalnością, nawet po dekadach eksploatacji.
Sytuacja rynkowa
Mercedesów W124 z silnikami diesla w Polsce jest wciąż sporo, choć wiele z nich było użytkowanych do granic możliwości. Najczęściej spotykane są wersje 200D i 250D, które w stanie agonalnym można kupić już za około 3000 zł. Za mocniejszego, ale zaniedbanego 300D trzeba zapłacić co najmniej 4500 zł.
Ceny dobrze utrzymanych egzemplarzy zaczynają się od około 8–10 tys. zł, natomiast za bardzo dobry stan techniczny i wizualny trzeba zapłacić około 15 tys. zł lub więcej.
Dla porównania, według katalogu Oldtimer Markt na rynku niemieckim W124 300D w stanie „3” (dobrym) wyceniany jest na 2300–2500 EUR. W stanie „2” (bardzo dobrym) wartość rośnie do 4500–5000 EUR. To pokazuje, że zadbany egzemplarz tego modelu, szczególnie z większym dieslem, wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem i utrzymuje solidną wartość na rynku wtórnym.
Podsumowanie
Zalety Mercedesa W124 300D:
- Wyjątkowo wysoka trwałość mechaniczna,
- Solidne, trwałe wnętrze oraz zadowalające zabezpieczenie antykorozyjne (jak na wiek auta),
- Przyjemna praca silnika przy prędkościach od 80 km/h wzwyż,
- Niezwykle komfortowe wnętrze, które zapewnia wygodę nawet na długich trasach,
- Ustawny i praktyczny bagażnik,
- Intuicyjna i prosta obsługa wszystkich funkcji,
- Niskie spalanie na trasie i autostradzie, jak na klasę i wiek pojazdu.
Wady i obszary do poprawy:
- Dynamika silnika w warunkach miejskich pozostawia wiele do życzenia,
- Silnik mógłby być bardziej ekologiczny (brak katalizatora),
- Prowadzenie jest mało precyzyjne, szczególnie w zakrętach,
- Elektryka wymaga większej trwałości, część elementów bywa awaryjna,
- Brak niemal jakiegokolwiek wyposażenia dodatkowego, co dla niektórych może być wadą (lub urokiem tego modelu),
- Przestrzeń z tyłu jest ograniczona, choć głębokość kanapy częściowo to rekompensuje.
Podsumowanie końcowe:
Mercedes W124 300D to samochód, który łączy niezawodność z komfortem i prostotą obsługi. Jego silnik, choć nie imponuje dynamiką w mieście, doskonale sprawdza się na trasach. Model ten przypadnie do gustu osobom ceniącym trwałość, klasyczną elegancję i wygodę, choć jego minimalistyczne wyposażenie oraz pewne niedostatki w precyzji prowadzenia mogą nie odpowiadać wszystkim.